FORUM SZKLARSKIEJ PORĘBY

Would you like to react to this message? Create an account in a few clicks or log in to continue.
FORUM SZKLARSKIEJ PORĘBY

FORUM SZKLARSKIEJ PORĘBY


    Na kogo jesteśmy skazani

    ctrl
    ctrl


    Posts : 32
    Join date : 2010-05-17
    Location :

    Na kogo jesteśmy skazani Empty Na kogo jesteśmy skazani

    Post  ctrl Sun Sep 12, 2010 4:23 am

    Fakty Nieliterackie



    Niepostrzeżenie zaczyna się w Naszym Mieście kręcić karuzela przedwyborcza, równie niepostrzeżenie zaczynają być zajmowane (i zwalniane), wirujące w niej krzesełka (czyt. stołki). Zapożyczając zaś terminologię od urzędującego jeszcze Burmistrza, złote krzesełko tej karuzeli (podobnie jak na wyciągu) jest już chyba zarezerwowane dla pana Przewodniczącego Rady. Silnie autoryzujący władzę Pan Sokoliński i jego przyboczni, do których możemy zaliczyć także legitymującego się epizodem w komunistycznej Służbie Bezpieczeństwa, zastępcę burmistrza, jak dotychczas, co zrozumiałe ukrywa swoja strategię. O zwycięstwie w nieodległych już wyborach samorządowych zadecyduje pomysł na kampanię. Szklarska Poręba, tak jak reszta Naszego kraju, ma bardzo chwiejny elektorat. Średnio zmiany preferencji z wyborów na wybory oscylują w granicach 25%. Dla sporej części wyborców najważniejsze jest to co kandydaci obiecują i w jaki sposób. Obóz osób skupionych wokół Grzegorza Sokolińskiego- prawdopodobnego kandydata na burmistrza, swoją kampanię może opierać na strachu. Nie przed nimi oczywiście, ale przed tymi którzy dobiorą się nam prędzej czy później do skóry, jeśli nie zaufamy demagogicznym mądrościom, kłębiących się wśród dymu z fajki. Tak więc praktycznie nieustannie jest kreowany wróg. Nieważne, czy jest on rzeczywisty czy wirtualny, ważne, że jest i że do jego realnego istnienia daje się przekonać znaczna część mieszkańców. Uczciwy i pracowity szklarski porębianin ma się więc czego obawiać. Zagrażają mu więc postkomuniści, lewacy, leśnicy, pewnikiem i ludowcy a przede wszystkim dzierżawcy- „bogacze”, którzy dorobili się majątku na „naszej krwawicy”, także ludzie których „podejrzane interesy” należy likwidować oraz garść najuboższych, których należy eksmitować a może jeszcze lepiej wymeldować z miasta bo życie w nim jest dla nich za drogie. Zabawne jest to, że pojęcie wroga, którym opisuje się zagrażające nam niebezpieczeństwo, jest na tyle pojemne, że można pod nie podciągnąć niemal każdego: od opozycyjnego radnego poczynając, poprzez pilnującą przepisów panią Nadleśniczy, nieugiętą w sprawie lączenia klas dyrektor szkoly, i ratującego przed ruiną pensjonat dzierżawcę a na krytycznym wobec władzy dziennikarzu kończąc. To jest populizm w najgorszej postaci. Co jednak z tymi wichrzycielami, „zagrażającymi rozwojowi” miasta robi kończąca kadencję władza ? Ona nas przed nimi broni. Bo o wiele łatwiej jest budzić strach niż miłość, a potem wcielić się w rolę zbawcy, który ten strach zneutralizuje. Z jakim trickiem mamy tu do czynienia ? Najpierw władza kreuje „wroga ludu” i budzi przed nim strach. A jak wiemy strach to dziś bodaj jedyne uczucie, w imię którego obywatele są gotowi spontanicznie się jednoczyć, choćby i na nocnej manifie pod Nadleśnictwem. Kiedy więc już jesteśmy zjednoczeni przeciw „wspólnemu wrogowi” i przestraszeni do tego stopnia, że niemal lękamy się włączyć komputer,odebrać telefon czy otworzyć gazetę, na arenę wkraczają władze miasta w roli twardego szeryfa; którego postać może uosabiać np. wiceburmistrz Brożek, były funkcjonariusz SB- prowadzący np. „negocjacje” z dzierżawcami; i likwidują zagrożenie. Wskaż ludziom wroga, spróbuj ich przestraszyć a potem pokaż, że potrafisz ich chronić a sami oddadzą ci władzę- oto pierwszy aksjomat logiki ludzi rządzących miastem. Drugi kluczowy element ma w zasadzie podłoże religijne. Autorzy hasła „Czas na zmiany” walczą o lepszą Szklarską dlatego, że w sposób oczywisty są atakowani. Jaki mechanizm się tu odsłania ? Otóż, „obóz rządzący” wchodzi w buty ofiary. Przecież od początku kadencji jest obiektem ataków, niesprawiedliwych, brutalnych i referendalnych. Nawet jeśli informowaliśmy, że na reputacji zastępcy burmistrza ciąży robota w SB i znęcanie się w przeszłości nad żoną to i tak akolici władzy głoszą wszem i wobec, że jest to niczym niesprowokowany atak na miejskie władze. Chytrość polega tu jednak na tym, ze miejska władza, względnie dobrze odgrywają rolę prześladowanej ofiary, sugerując np. nieczystość intencji temu mieszkańcowi który zbiorowej fobii nie ulega, stawiając szereg kontrowersyjnych pytań na sesjach Rady Miasta. Można zaryzykować twierdzenie, że choć pozornie anonimowo, słane są apele o zaprzestanie brutalnych ataków, tak naprawdę tego zaprzestania nasze ofiary nie oczekują. Ba, liczą na to, ze ta negatywna kampania będzie trwać, tym bardziej, że prawy i sprawiedliwy (zbieżność przypadkowa) samorządowiec ma się takimi atakami nie przejmować. On ma je znosić. Z godnością. Z podniesionym czołem. Sprawiedliwy, obcy nepotyzmowi, prawy, cierpi prześladowania ponieważ „poświecił” się służebnej roli wobec społeczeństwa brzydząc się korzyściami wynikającymi ze sprawowania władzy Wink

      Current date/time is Tue May 07, 2024 8:45 am