Cyklistowe harce

Niektórzy wybrańcy otrzymali od "władzy" zaproszenia na obchody jubileuszu 50-lecia nadania praw miejskich. Z zaproszeń mozna się było dowiedzieć, że owe 50-lecie to pasmo osiagnięć cyklistów a także personalnie Wichniaka który się pod zaproszeniami podpisał. Otóż ten pan chwalił się bez krztyny skromności rzekomo historycznej wagi osiągnięciami ery cyklistów. Przypisuje więc aktualnej ekipie sukcesy w pozyskiwaniu forsy unijnej oraz sukcesy Biegu Piastów na arenie miedzynarodowych masowych imprez narciarskich. Epatuje nagrodami dla MOPS co akurat świadczy, że w naszym mieście przybywa ludzi bez srodków do życia i są zdani na łaskę pomocową co winno być raczej powodem do wstydu o ile burmistrz takie uczucie zna. Nagroda dla Miejskiego Biura Informacji blednie i zgrzyta niczym nienaoliwione drzwi, w zderzeniu z licznymi opiniami narciarzy, którzy stali w kolejkach pod wyciagiem, lub zniecierpliwieni licznie jaaadą do Czech. Przypomnieć też należy, że zgodnie z przepisami nie robi pan Burmitrz łaski odpowiadając na krytykę prasową, nawet w jubileuszowym roku, co powinien panu uzmysłowić, Pański eks-esbecki zastępca administracyjnie i nie tylko dogłębnie wykształcony. Kolejny raz tylko przypomnieć wypada że unijne- najwieksze w historii miasta- pieniadze pozyskali poprzednicy a sukcesy jakuszyckiego Biegu Piastów to zasługa Pana Gozdowskiego. Panie Wichniak, niech Pan wreszcie z okazji trwajacego jubileuszu powie mieszkańcom ile pieniędzy dla rozwoju miasta pan pozyskał...a nie dla siebie ( 10 tys. miesięcznie pensji). Korzystając z rocznicowej okazji radni i urzednicy pewnie obdaruja sie nagrodami na które nie zasłuzyli. Najprawdopodobniej zostanie znów podjęta próba propagandowego robienia ludziom wody z mózgów, w nadziei że ludzie to w roku wyborczym "łykną", niczym pelikan rybkę. Ale ryba ma ości, wiec uważajcie drodzy wyborcy : czym jesteście karmieni.

Mija 3,5 roku kadencji miłomściwie nam panującego Burmistrza Wichniaka i jego Tołdiego- esbeka Brożka (choć kto wie czy nie jest odwrotnie ?) . Warto więc w tym miejscu odswieżyć pamięć wielu osobom i przytoczyć wyniki gospodarcze jakie Szklarska Poręba osiagneła w pierwszych trzech latach, pierwszej kadencji samorzadowej 1990-1994. Wskaźnik dochodu na 1 mieszkańca plasował naszwe miasto w 1989 na 26 miejscu w rankingu 40 gmin ówczenego województwa jeleniogórskiego. W 1993 Szklarska Poręba zajmowała już 6 miejsce. Jeszcze wyższe bo 3 miejsce w rankingu gospodarczym gmin wynikało z dokonanej przez naukowców pod kierownictwem prof.dr hab Danuty Stahl z Akademi Ekonomicznej w Jeleniej Górze; i opublikowanej syntezy stanu gospodarki gmin. Niedowiarków i żałośnie niedouczonych prześmiewców, szczególnie tych hodowanych przez "pryszczatego redachtora" na internetowym portalu, odsyłam do Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego i opracowań Akademii Ekonomicznej z tamtego okresu.
Wracając jednak do czasów obecnych z przykrością stwierdzam, że ostatnie 3,5 roku rowerowo-esbeckich rządów opierało się głównie na konsumowaniu efektów pracy poprzedników i było wielkim ciągiem niespełnionych obiecanek wyborczych. Aby nie być gołosłownym przypomnę że :
- w rejonie Czerwonego Potoku miał powstać kilku gwiazdkowy kompleks hotelowy
- obiecano rozbudowę hotelu "Bornit"
- miał powstać nowy wyciąg oraz instalacje dośnieżające trasy narciarskie. Póki co poza histeryczną i nieodpowiedzialnie rozpetaną awanturą z Lasami Państwowymi oraz kawałkiem wycinki nie zrobiono nic.
- otworzyć swe podwoje miał niezwykle "atrakcyjny" Park Dinozurów stojący na 10ha oddanych za 15 tys. złotych rocznie czynszu (tymczasem w Kaprysie prowadzono "nabór" do pracy .....pachnie kolejną fikcja ...prace stoją )
- o obwodnicę i wyprowadzenie Tirów z miasta ze zwykłej ludzkiej litości nie zapytam
Twardo trzeba podkreślić, że zapowiadany w 2006 roku przez obecnego burmistrza
CZAS NA GOSPODARZA CZAS NA ZMIANY BYŁ CZASEM ZMARNOWANYM W ciągu całej kadencji nie zrealizowano żadnej inwestycji służącej rozwojowi gospodarczemu miasta. Zabijane dechami są okna kolejnych pensjonatów po FWP, a nieogrzewane budynki ulegają szybkiej i karygodnej dewastacji( np.Husarz ). Ubyło miejsc noclegowych, ubyło miejsc pracy, majątek miasta jakim są nieużytkowane budynki popada w ruinę. Do budżetu nie wpływają z ich tytułu ani podatki ani czynsze. Tylko dureń, cynik czy szkodnik może się z tego natrząsać. Ani Rada ani Burmistrz nie informują mieszkańców o stratach jakie poniosło z tego powodu miasto. Niebawem takich narażonych na zmarnowanie budynków ma przybyć. Tymczasem odpowiedzialni za niszczenie składników miejskiego mienia oraz straty w dochodach miejskiej kasy, Burmistrz i radni udzielaja co krok kłamliwych, medialnych informacji związanych z poefwupowskimi budynkami. Należy zapytać dlaczego nie podjęli próby sprzedania tych obiektów wraz z umowami najmu. Takie rozwiazanie uchroniłoby te obiekty przed dewastacją którą każdy mieszkaniec może stwierdzić gołym okiem.

Przycichła coś sztandarowa sprawa obwodnicy dla Szklarskiej Poręby. Ale to pewnie tylko chwilowe. Przecież mamy rok wyborczy, więc trzeba trochę naobiecywać. Im bardziej populistyczny pomysł tym lepiej. No a mieszkańcy Szklarskiej Poreby byliby zadowoleni z wycofania ruchu tranzytowego przez srodek miasta. Projekt ten jednakże poza wizjonerską funkcją nic miastu nie przyniesie. Turyści już nie bedą mieli powodu aby zatrzymac sie po polskiej stronie Karkonoszy, czy choć przejechac przez miasto. Wszyscy przy pomocy owej obwodnicy udadzą sie do lepiej zagospodarowanej czeskiej strony. Tak więc taka obwodnica jest bardziej kiełbasą wyborczą dla Czechów a przecież oni nie oddaja głosów w polskich wyborach. Niektórzy spekulują, że w Czechach bedzie sie jeździło na nartach a w Polsce spało i jadło. Tylko nikt nie przeprowadził dowodu, dlaczego tak ma sie stać. Jeśli z racji lepszej bazy hotelowej po polskiej stronie to gdzie ta oferta ? Skoro więc obwodnica miałaby stać sie faktem i sztandarową inwestycją to należy gruntownie zmienić ofertę turystyczną proponowaną przez nasze miasto. Amatorskie odkrywanie Ameryki po raz kolejny nic tutaj nie da. Nie ma czasu na nietrafione projekty (Dinozaury). Musi powstać coś sprawdzonego co ma szanse realizacji w krótkim okresie i bedzie gwarancją zainteresowania turystów. Alternatywą jest uśpienie i totalna prowincjonalizacja miasta. Oczywiście przywykłym do marazu mieszkańcom i reprezentujacej ich władzy bedzie to na rękę, bo oznacza zakonserwowanie istniejacego staus quo. Wszyscy wiedza jak sie w tym zakonserwowanym świecie poruszać z kim trzymać i jak dalej dbać o to aby młodzież ze Szklarskiej uciekała a "starcy" nadal rozsiewali swe futurologiczne wizje świetności i ogromu miasta.

Z kim by nie rozmawiać, ten twierdzi , że jest cięzko, a przynajmniej gorzej niz było poprzednio. ten fakt nie napoawa optymizmem. Nie widać tez dynamicznego rozwoju, wzrostu na każdym kroku i euforii ludzi. Wielu mieszkańców ma problemy z regulowaniem bieżących rachunków. To nie sa tylko ich problemy. Co robia nasi "wybrańcy" aby to zmienić ?

MightyDuck wrote:
- w rejonie Czerwonego Potoku miał powstać kilku gwiazdkowy kompleks hotelowy
- obiecano rozbudowę hotelu "Bornit"
- miał powstać nowy wyciąg oraz instalacje dośnieżające trasy narciarskie. Póki co poza histeryczną i nieodpowiedzialnie rozpetaną awanturą z Lasami Państwowymi oraz kawałkiem wycinki nie zrobiono nic.
- otworzyć swe podwoje miał niezwykle "atrakcyjny" Park Dinozurów stojący na 10ha oddanych za 15 tys. złotych rocznie czynszu (tymczasem w Kaprysie prowadzono "nabór" do pracy .....pachnie kolejną fikcja ...prace stoją )
- o obwodnicę i wyprowadzenie Tirów z miasta ze zwykłej ludzkiej litości nie zapytam
Twardo trzeba podkreślić, że zapowiadany w 2006 roku przez obecnego burmistrza
CZAS NA GOSPODARZA CZAS NA ZMIANY BYŁ CZASEM ZMARNOWANYM W ciągu całej kadencji nie zrealizowano żadnej inwestycji służącej rozwojowi gospodarczemu miasta. Zabijane dechami są okna kolejnych pensjonatów po FWP, a nieogrzewane budynki ulegają szybkiej i karygodnej dewastacji( np.Husarz ). .

Formalnie jednak wszystko jest o zgrozo w porządku. A to dlatego, że kompetencje organów nadzorczych samorządów tj. Urzędu Wojewody, Sejmiku Samorządowego i Regionalnej Izby Obrachunkowej nie są spójne, gdyż są określone nieprzystającymi aktam prawnymi o ograniczonych uprawnieniach kontrolnych zaś sama ustawa samorządowa powiada : "Samodzielnośc gminy podlega ochronie prawnej" W tej sytuacji często nie wie prawica co czyni lewica. Należy przypuszczać, że z tych min. względów organa nadzorcze wykonują tylko kontrole rutynowe ograniczające sie do formalnego zbadania dokumentów. Najistotniejsze elementy kontroli są w ten sposób pomijane, a mianowicie celowość podejmowanych przedsiewzięć, sensownośc wysokości nakładów na te przedsięwzięcia , zgodnośc dokumentów ze stanem faktycznym (np. zaawansowaniem robót). Tak więc utworzenie jednolitego i wszechstronnego obrazu samorządu nie jest możliwe. Zawsze się coś rozpłynie.

Szklarska Poręba otrzymała od Regionalnej Izby Obrachunkowej czerwoną kartkę. Otrzymują ja gminy w których koszt obsługi długów w odniesieniu do dochodów przekracza 15 %. To ostrzeżenie przed nadmiernym kredytowym rozpasaniem. Spore pieniądze przeznaczane na obsługę długu w sposób znaczący osłabiają potencjał miasta. Czas więc na czerwona kartkę od mieszkańców

cytat z portalu nj24.pl: "Będąc stałym czytelnikiem NJ, nasunęła mi się refleksja nt. wykorzystywania informacji prasowych, jako źródła kreowania właściwych postaw społecznych. Oto szeroka rzesza społeczeństwa lokalnego dowiedziała się o czynie zabronionym, karalnym, popełnionym przez piastującego ważną funkcję urzędnika.Kto czyta NJ, ten dowiedział się, że burmistrz miasta Sz.P. nakłaniał do popełnienia przestępstwa. Dla wyjaśnienia , polegającym na podżeganiu do propagowania totalitarnego ustroju innego państwa; nakazał zaprezentować symbolikę komunistyczną, przez zorganizowanie publicznej uroczyści ku uczczeniu rocznicy rewolucji bolszewickiej. To jest przestępstwo zapisane w kk 18 § 1,2 w zw. 231 § 1; 256 § 1,2.
Podżeganie to nakłanianie do popełnienia czynu zabronionego (18 § 2). Musi się ono charakteryzować bezpośrednim zamiarem aby inna osoba podjęła bezprawne zachowanie. Zamiar ten musi być wręcz kierunkowy, ponieważ podżegacz, którego zachowanie jest zrelatywizowane do zachowania sprawcy, musi antycypować konkretny czyn, który osoba nakłaniana ma popełnić. Nakłanianie nie oznacza nakłonienia, zatem podżegacz dokonuje przestępstwa w momencie zakończenia nakłaniania. Popełnia przestępstwo formalne (bez skutkowe) i bez znaczenia pozostaje czy osoba nakłaniana popełniła czyn zabroniony, a nawet czy powzięła taki zamiar.
Czy w związku z pełnioną funkcją burmistrza, w/w czyn nie kwalifikuje się do wszczęcia postępowania karnego z urzędu? Przepisy kodeksu postępowania karnego nie wskazują wprost, które przestępstwa są ścigane z urzędu. Pozwalają to ustalić przepisy prawa karnego
materialnego, które określają przestępstwa ścigane w innym trybie niż z urzędu.
Przyjmuje się więc a contrario, że ścigane z urzędu są te wszystkie przestępstwa,
które nie są ścigane w innym trybie, np. z oskarżenia prywatnego czy na wniosek.
W przypadku uzyskania informacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu uprawniony organ jest zobowiązany wszcząć postępowanie (niezależnie od woli osoby pokrzywdzonej).
Czytamy dalej, że w sprawie jest już dwóch, naocznych świadków: dyrektorka placówki kulturalnej nakłaniana do popełnienia przestępstwa i redaktor NJ, któremu, jak wynika z artykułu prasowego, sprawca potwierdził wydanie polecenia służbowego o zorganizowaniu imprezy-przestępstwa. Analizując wprost zdarzenie i późniejsze okoliczności, został zebrany materiał dowodowy, pozwalający na wszczęcie postępowania. Brakuje jednego elementu - osoby, która dowiedziała się o przestępstwie i w zgodzie z przepisem 304 § 1,2 kpk zobowiązana jest do powiadomienia organów ścigania, lub elementu - osoby odpowiedzialnej w tych organach, a która to powzięła informację o popełnionym przestępstwie .Zatem, skoro informacja ukazała się w środkach masowego przekazu, to z 10 § 1.kpk wynika, iż organ powołany do ścigania przestępstw (...)powziął informację i stał się obowiązany do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania przygotowawczego o czyn ścigany z urzędu. Można oto przypuszczać, że stanowiska analizy informacji prasowych istnieją w organach ścigania albo funkcjonariusze publiczni czytają NJ. I dalej każdy Nowak, Kowalski...
Pozostaje przecież i osoba pokrzywdzona.
Nie można się zgodzić z tezą, że sprawca ot tak sobie paplał bez rozmysłu. Ów pan urzędnik wyraźnie antycypował skonkretyzowane zdarzenie i wydał niezaprzeczalnie polecenie, które, przemierzając chronologicznie, legło chyba jako podwalina konfliktu interpersonalnego.
Czy sprawa trafi na wokandę, czy też pod dywan ...?
Tak na marginesie, to sprawa niby błaha, lecz jakby nie patrząc, dotyka naruszenia interesu społecznego, prawdy historycznej, dobrego imienia władzy samorządowo-administracyjnej, która to znowu jest zobligowana do działania w zakresie prawa obowiązującego.
Konkludując, kto łamie prawo, podlega karze . Z wyjątkiem wypadków określonych w ustawie lub w prawie międzynarodowym, nikt nie może być zwolniony od odpowiedzialności za popełnione przestępstwo, 10 kpk § 2.
Kto łamie prawo z pozycji namaszczonej władzy, łamie prawo podwójnie.
O etyce, moralności i zasadach sprawowania władzy publicznej nie zapominając.
Jaki zatem finał znajdzie ujawniona, naganna postawa, ba, czyn karalny urzędnika, pracodawcy, przełożonego, przedstawiciela społeczności; czy nie ma problema? "

kolejny cytat z nj24.pl w tym samym temacie : "Mnie to się w głowie nie mieści, że ktoś piastujący władzę w Rzeczpospolitej może nawoływać do obchodów rocznicy tragedii ludzkości, aktu ludobójstwa i eksterminacji wielu narodów. Jeśli to prawda, to wnoszę o zgłoszenie możliwości popełnienia przestępstwa i przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Bo jeśli gminą miałby rządzić, administrować ktoś o jawnych poglądach, popierających totalitaryzm, bandytyzm i oddanie władzy w "brudne ręce" - znaczyło by to, ze nie jest godzien sprawować urzędu.
Co gorsza, nie jest w stanie pracować na rzecz swoich wyborców, skoro marzy się takiemu poddaństwo, wykonywanie cudzych zleceń i interesów itd., itp.
To świadectwo nieprzydatności, wręcz szkodliwości dla społeczeństwa.
Jeśli przeciwnie, ktoś kłamie i obraża dobre imię i neguje posiadanie elementarnej wiedzy o złu i szkodach, jakie przyniosła dla Polski i polaków spuścizna "czerwonej zarazy", jakie posiada osoba p. Wichniaka - to już winno podlegać karze.
Jakby nie było, dla mnie stanęło poważne oskarżenie i jego zasadność powinna zostać zbadana przez odpowiednie organy. Poglądy i światopogląd burmistrza przy okazji.
Dla mnie jest to niezwykle ważne, jak ważny jest mój głos wyborczy i nie tylko mój, bo na inne rzeczy nie mam wpływu."

No super temat : polecenie orgaznizowania imprezy z okazji Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej.....to nawet nie jest śmieszne, ale jeśli zastępca burmistrza jest byłym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa to czemu tu się dziwić ?